Pracując jako specjalista ds. rekrutacji Białystok podczas rozmów kwalifikacyjnych z kandydatami bardzo często muszę używać różnych chwytów i zabiegów psychologicznych, mających pokazać mi czy dana osoba jest odpowiednią na dane stanowisko pracy. Specjalista to swoisty psycholog, który musi znać chociażby podstawy współczesnej psychologii i behawioryzmu. Teraz już rozumiecie dlaczego tak wielu specjalistów ds. HR to absolwenci kierunków psychologicznych.
Najgorsze jest to, że moje umiejętności odczytywania innych pozostają niedocenione w życiu zawodowym, a w życiu prywatnym okazują się być zupełnie bezużyteczne. Nie potrafię przełożyć zdolności psychologicznych na swoją rodzinę i zwyczajnie sobie z tym nie radzę. Już parę razy próbowałem różnych sztuczek na dzieciach i żonie, jednak za żadnym razem nie przyniosły one oczekiwanych wyników. Często też emocje przeszkadzają mi w obiektywnych ocenach żony i dzieci. Gdy człowiekiem targają silne emocje, rzadko kto jest w stanie skupić się na tyle, by przeanalizować zachowanie rozmówcy i wysnuć z niego odpowiednie wnioski. Gdy kłócę się z żoną, robię to na 100% i nie myślę wtedy, że używając znanych mi sztuczek mógłbym uspokoić sytuację. Wtedy liczę się tylko ja i moje zdanie, oraz wrzeszcząca na mnie, nie mająca racji małżonka. Wszelka psychologia odchodzi wtedy na bok – liczy się tylko różnica zdań i furia rozsadzająca moje ciało od wewnątrz.