Podczas ostatniego spotkania rodzinnego zostałem poproszony o wytłumaczenie czym dokładnie zajmuje się specjalista ds. rekrutacji Płock. Ta prośba trochę mnie zaskoczyła, bo jakiś czas temu odpowiadałem już na podobne pytanie i zajęło mi to bardzo dużo czasu, bo co chwila ktoś coś chciał wiedzieć albo się jeszcze o coś dopytać. Nie wypadało jednak robić przykrości cioci, która poprosiła mnie o garść informacji, więc zacząłem opowiadać. Myślałem, że jeśli ograniczę się do kilku krótkich zdań to wszyscy będą zadowoleni, nie znudzeni, a ja nie będę musiał grać pierwszych skrzypiec wśród rodziny. Niestety, okazało się, że cała moja rodzina jest głodna wiedzy, nawet jeśli tę wiedzę już kiedyś pozyskała. Po dokładnym określeniu czym się zajmuję w pracy, przyszedł czas na opowieści i historyjki na temat różnych kandydatów. Każdy po kolei prosił bym powiedział jaki był najdziwniejszy kandydat, z którym się spotkałem, jaki najsympatyczniejszy i tak dalej. Po dwóch godzinach ciągłego gadania miałem już dość, więc pod pretekstem wyjścia do łazienki wymknąłem się z salonu i zaszyłem w kuchni, gdzie siadłem na taborecie i oddałem długotrwałej zadumie. Odpowiedzi na pytania zadawane przez rodzinę sprawiły, że znów przypomniałem sobie jak to było na początku kariery w HR, gdy praca specjalisty sprawiała mi dużo radości. Kolejny raz zdałem sobie sprawę, że od dawna nie odczuwam już satysfakcji z wykonywanego zawodu i chyba czas postarać się o jakieś zmiany. Może czas odejść z firmy i zatrudnić się u innego pracodawcy?